Czerwone maki księdza Isakowicza

2015-05-10 21:00:00(ost. akt: 2015-05-11 11:14:08)

Autor zdjęcia: JJan

Nie wiedziałeś? To dzięki księdzu Isakowiczowi już wiesz. Maki to podejrzane kwiaty. Nie, nie dlatego, że można z nich zrobić narkotyk. Są czerwone na zewnątrz i czarne w środku. Znaczy się: to banderowskie kwiaty.
8 maja na Westerplatte spotkali się europejscy politycy, aby wspólnie świętować zakończenie II wojny światowej. Był wśród nich prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. W klapę marynarki miał wpiętą rozetkę: kwiat z czerwonymi płatkami z czarnym środkiem.
- Poroszenko wystąpił...w barwach zbrodniczej UPA - oburzył się ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który banderowców, neobanderowców i ich wnuczęta wyczuwa z każdej odległości i w każdym miejscu.

A jak to naprawdę jest z ta czerwono-czarną rozetką? Otóż Ukraina konsekwentnie zrywa z sowiecko-rosyjskim dziedzictwem. Między innymi desowietyzując rocznicę 9 maja, np. zrywając z określeniem "wojny ojczyźnianej 1941-1945" na rzecz "II wojny światowej 1939-1945".

W tym roku Ukraina po raz pierwszy obchodziła Dzień Pamięci i Pojednania (8 maja) i Dzień Zwycięstwa nad nazizmem w II wojnie światowej (9 maja). Oficjalnym symbolem obu świąt stały się Maki Pamięci, które jako symbol pamięci o poległych żołnierzach są od lat stosowane w Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie i Australii. Zatem przyjęcie Maku Pamięci to po prostu kolejny symboliczny krok odcinający Ukrainę od Rosji.

Ot taka to historia z tym makiem, co to go zobaczył ksiądz Isakowicz w klapie marynarki prezydenta Poroszenki. Mi do tej pory maki kojarzyły się z "Czerwonym makami na Monte Cassino". Ciekawe z czym te Maki kojarzą się księdzu Isakowiczowi...

Na zdjęciu prezydent Poroszenko i sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon otwierają wystawę 'Wojna na Ukrainie-Ukraina w wojnie" w ramach akcji "Maki Pamięci". Zdjęcia ze strony prezydenta Poroszenki na FB.


Źródło: Artykuł internauty

Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kolega #1731661 | 70.188.*.* 11 maj 2015 04:52

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Nie wiem, czy ksiądz Isakowicz i jego mamranie wymagały tego artykułu, a jeżeli już został on napisany, to chyba przeszedł jakąś korektę, która niewychwyciła w przedostatnim akapicie nazwisko prezydenta Ukrainy, przez co cały artykuł wygląda na napisany na kolanie.

    1. Proste #1731695 | 178.36.*.* 11 maj 2015 07:24

      Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Zobaczył to, co chciał zobaczyć.

    2. Barnaba #1732545 | 79.187.*.* 11 maj 2015 21:55

      Dlaczego nikt nie podpisał się pod artykułem?

      Ocena komentarza: warty uwagi (32) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (-1)

      1. beh #1732593 | 31.61.*.* 11 maj 2015 22:36

        Autor tych wypocin nawet się nie podpisał, a niestety ksiądz Isakowicz-Zaleski mówi prawdę, to nie żadne maki pamięci tylko banderowskie barwy.

        Ocena komentarza: warty uwagi (42) odpowiedz na ten komentarz

      2. Turysta #1736571 | 79.191.*.* 18 maj 2015 13:42

        Nie mam nic przeciwko makom, tak jak nic przeciwko temu żeby popularyzować prawdziwą historię Polski i Ukrainy. Okres powojenny nie sprzyjał prawdzie, więc po obu stronach narosły mity czasem wzajemnie się wykluczające. Jak się z tym uporać w sposób mądry i przyjazny? Czy jakiekolwiek siły i autorytety po obu stronach są w stanie sprostać temu zadaniu? Film Smarzowskiego już dziś jest krytykowany, więc którędy droga?

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        Pokaż wszystkie komentarze (12)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5